Problem zaginionych dzieci na polskich plażach (mamy na myśli oddalenie się od rodzica nie utopienie żeby była jasność) pojawia się co roku i zdecydowanie są to chyba jedne z najgorszych chwil dla każdego rodzica, gdy nagle nie wie gdzie jest jego dziecko i pojawiają się najgorsze myśli. Oczywiście bardzo często winnym takiej sytuacji jest sam rodzic, gdyż spuścił dziecko z zasięgu wzroku.
Jednak nie można generalizować i mówić, że jeśli komuś zaginęło dziecko na plaży to bankowo patologia. Każdy kto ma dziecko doskonale zdaje sobie sprawę z pomysłowości maluchów. Zniknięcie z zasięgu wzroku rodzica na zatłoczonej plaży nie jest specjalnym wyczynem. Dlatego uważamy, że warto byłoby wdrożyć nad Bałtykiem pomysł podpatrzony na brazylijskich plażach, gdzie ludzie stworzyli niezwykle prosty i skuteczny sposób alarmowania w sytuacji, gdy ktoś znajdzie zagubione dziecko.
Jeśli ktokolwiek znajdzie zagubione dziecko ludzie w pobliżu zaczynają rytmicznie klaskać. Następnie kolejni ludzie dołączają na zasadzie domina dzięki temu na plaży podnosi się taki hałas, że w końcu rodzic, któremu dziecko zaginęło wie w którym kierunku podążać aby znaleźć swoją pociechę. Proste i genialne. Uważasz, że warto o tym wiedzieć? Przekaż to swoim bliskim lub/i znajomym 🙂 Na poniższym nagraniu możesz zobaczyć działanie tego systemu w praktyce: