Mięso wieprzowo-wołowe jest popularnym składnikiem w wielu domowych potrawach, a jego wysoka zawartość białka (ok. 16-17 gramów na 100 gramów) i tłuszczu zapewnia smak i wartość odżywczą, których potrzebuje nasz organizm. Wbrew pozorom mięso wieprzowo-wołowe zawiera również wiele ważnych składników odżywczych, takich jak witaminy B12, B6, B1, niacyna i żelazo. Te składniki są niezbędne dla zdrowego funkcjonowania organizmu i zapewniają nam energię. Jest ono również łatwo dostępne w większości sklepów spożywczych czy sieci handlowych, a także jest przystępne cenowo…..i tutaj kryje się pewien haczyk, o którym warto wiedzieć.
Kupując mięso mielone wieprzowo-wołowe BEZWZGLĘDNIE należy weryfikować jego skład, gdyż ze względu na to, iż jest to tzw. MIĘSO GARMAŻERYJNE co widać wyraźnie z reguły na frontowej etykiecie takiego produktu, niestety wiele osób nie wie co to oznacza do końca, dlatego można w nim napotkać kilka niespodzianek. Ale zacznijmy od początku…
„Wyroby garmażeryjne” to produkty mięsne, które są przetworzone, zmielone i przyprawione, zwykle w celu uzyskania gotowej do spożycia potrawy. Mięso oznaczone jako „wyroby garmażeryjne” może być wykonane z różnych części zwierząt, takich jak schab, karkówka i polędwica, i może być sprzedawane w postaci kiełbas, klopsików, kotletów i innych produktów. To teraz przyjrzyjmy się składowi tego typu wyrobu z jednej z popularnych w Polsce sieci sklepów (zdjęcie na końcu artykułu). Cóż tam widzimy ciekawego?
Na trzecim miejscu w składzie WODA. Czy to coś złego? Teoretycznie nie, bo mieląc mięso w domu również dodaje się wody, aby na przykład kotlety nie były suche/twarde. Pytanie brzmi ile faktycznie jest tej wody i tutaj natrafiamy na podpowiedź w postaci kolejnego składnika a mianowicie BŁONNIKA BAMBUSOWEGO. Czy jest on szkodliwy? Nie. Nawet ma właściwości pozytywne dla naszego zdrowia na przykład poprawia trawienie. Jednak w przemyśle spożywczym używa się go głównie jako stabilizatora konsystencji produktu (mięso wygląda na bardziej zwarte bo błonnik WIĄŻE WODĘ), a także taniego „wypełniacza”. To już sugeruje, że wody w takim produkcie może być całkiem sporo. Tym bardziej, że na kolejnych pozycjach w składzie widać kolejny stabilizator czyli cytrynian sodu, który dodaje się w celu poprawy smaku, konsystencji oraz zapobiegania rozwojowi bakterii. Czy warto kupować taki produkt? Na to pytanie musisz już odpowiedzieć sobie sam/a. Z pewnością jest on tani i nie jest szkodliwy dla naszego zdrowia przy racjonalnym spożyciu.